• Spór o tradycję Cluny oczyma swoich i obcych pomiędzy pochwałą a negacją

Brak towaru
32.00
Wpisz swój e-mail
Wysyłka w ciągu 24 godziny
Cena przesyłki 11
Odbiór w punkcie Poczta Polska 10
In Post paczkomaty 11
Poczta Polska Pocztex 48 11
In Post kurier 12
Odbiór w punkcie Poczty Polskiej 13
Poczta Polska Pocztex 48 17
Dostępność Brak towaru
ISBN 9788373544635
Zostaw telefon

Autor: Michał Tomasz Gronowski OSB

Rok wydania: 2013

Liczba stron: 417

Okładka: miękka

Format: 14,5 cm x 20,5 cm

Serie: źródła monastyczne, monografie 1

 

Jakiś czas temu, podczas pewnego spotkania, jeden ze znajomych (ale nie historyk) zapytał mnie, czym się aktualnie zajmuję; odpowiedziałem, że kluniatami, na co usłyszałem (z nutą lekkiego niedowierzania i rozbawienia):„Czym? Kosmitami?!...”

Podobnych anegdot można by zresztą przytoczyć więcej, lecz faktem pozostaje, że w Polsce wiedzą o sławnym burgundzkim opactwie w Cluny, założonym wszak już ponad 1100 lat temu (909/910 rok), mogą się poszczycić zasadniczo historycy lub historycy sztuki, którzy podczas studiów słyszą co nieco na temat tego klasztoru jako modelu reformy życia monastycznego we wczesnym średniowieczu. Inni słyszą o Cluny w kontekście sławnych reform gregoriańskich, z kolei historycy sztuki jako o pomniku architektury i sztuki – największym kościele średniowiecznej Europy łacińskiej. Dla zwykłego śmiertelnika, w większości wypadków (choć na szczęście nie zawsze), wiedza o Cluny jest raczej skromna albo żadna, a reakcja na pytanie: „Co to jest Cluny?” zapewne nie odbiegałaby zbytnio od tej wyrażonej przez mojego znajomego.

Sam z Cluny zetknąłem się po raz pierwszy na poważniej w Tyńcu w 1995 roku. W zapleckach stall w tynieckim kościele znajduje się bowiem, wykonany zapewne w latach 30. XVII wieku, obraz przedstawiający jednego z wielkich świętych kluniackich opatów – Piotra Czcigodnego († 1156). Namalowany został w pozycji klęczącej, w dłoni trzyma księgę statutów kluniackich, modląc się przed dwoma patronami życia monastycznego łacińskiego Zachodu: Benedyktem i Marcinem. Nie chcę wchodzić tutaj w ocenę wartości artystycznej obrazu, lecz podkreślić przede wszystkim jego wymowę ideową: odwołanie się do tradycji i autorytetu, który tu uosabiają święci Marcin i Benedykt, a których naśladowcą i kontynuatorem jest właśnie Piotr Czcigodny. Dla siedemnastowiecznego odbiorcy (czyli mnicha tynieckiego) miało być jasne, że jego klasztor, założony – jak powszechnie uznawano – przez mnichów przybyłych z Cluny, kultywuje ideał życia pierwszych i świętych Ojców. Tym bardziej, że przechodząc w drodze do kościoła przez klasztorny krużganek, wielokrotnie mógł oglądać kamienną tablicę z wyrytą datą założenia opactwa (1044) oraz inskrypcją mówiącą o kluniackiej fundacji w Tyńcu. Wymowę tego dodatkowo podkreślały jeszcze wielkie obrazy z przedstawieniami scen z życia założyciela tynieckiego opactwa, Kazimierza Odnowiciela, jak powiadano „mnicha w Kluniaku”. By nie wspomnieć również o tym, że przekaz ten dodatkowo utrwalił, opierając się na starszych źródłach, w tym i na pracach Jana Długosza, tyniecki historiograf, Stanisław Sczygielski, w wydanym w 1668 roku dziele o dziejach klasztoru i jego opatach (od Autora).

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
Podpis
E-mail
Zadaj pytanie