• Kawalerzyści Napoleona

Symbol: 13093
Brak towaru
80.00
Wpisz swój e-mail
Wysyłka w ciągu 24 godziny
Cena przesyłki 9.5
Odbiór osobisty 0
Odbiór w punkcie Poczta Polska 7.99
Poczta Polska Pocztex 48 9.5
Odbiór w punkcie Poczty Polskiej 12
Poczta Polska Pocztex 48 16
Poczta Polska Austria 36
Poczta Polska UK ekonomiczna 67
Poczta Polska USA ekonomiczna 76
Poczta Polska USA priorytet 146
Dostępność 0 szt.
ISBN 9788378894056
Zostaw telefon

Autor: Fryderyk Masson

Rok wydania: 2012

Liczba stron: 210

Okładka: twarda

Format: 16,5 cm x 24,00 cm

Uwagi - okładka z zatarciami i lekkimi zarysowaniami, brzegi stron przykurzone

 

Była północ, kiedy zmarły cesarz odbywał na Polach Elizejskich ostatni przegląd swoich wiarusów. Kawalerzyści wymachiwali szablami i lancami trzymanymi w niematerialnych dłoniach. Wydając z ust okrzyki, których żaden żyjący nie mógł usłyszeć, pędzili w piekielnym galopie. Stopniowo wyłonili się z obłoku, aby stanąć przed Nim. Zauważył ich i wezwał do siebie. Dumne istoty podobne były do zjaw w szarawych mundurach, których barwy stłumiła śmierć i noc. Ich twarze pozostawały niewidoczne. Żaden z nich nie dbał o swoją chwałę. Dla nich ważne było tylko jedno imię. Zarazem powszechne i wspólne, imię formacji, w której służyli i walczyli. Imię to, wybrane i wymówione przez Niego, wystarczyło, aby poczuli się nieśmiertelni.

Grenadierzy konni, kirasjerzy, szwoleżerowie, dragoni, szaserzy, huzarzy, a także gwardziści honorowi powracają w snach. Ludzka wyobraźnia wywyższyła ich do tego stopnia, że żaden z dawnych żołnierzy nie może dorównać ich bohaterstwu i wspaniałości. Właśnie dlatego to oni wypełniają i zamykają historię. Na próżno w przyszłości próbować się będzie rozpowszechniać i rozsławiać imiona inne niż ich własne. Niepowodzeniem zakończą się próby tworzenia innych wyobrażeń, budowania oficjalnych ołtarzy ofiarnych, aby naród pamiętał o ich chwale. Ci, którzy nadal czekają na pomniki, obiecane i zadekretowane przez cesarza, w rzeczywistości nie potrzebują, aby ich wizerunek widniał na jakimś placu miejskim.

Bez wątpienia, dla każdego patrioty, dla każdego, kto nosi w sercu umiłowanie Francji, spektaklem godnym śmierci z zachwytu i radości byłoby zobaczyć podobizny wielkich kawalerzystów, którzy padli na polu chwały. Przedstawienia Lasalle’a, Espagne’a, Augusta Colberta stanęłyby przy Alei Tryumfu, prowadzącej do Świątyni Chwały, czy też na moście, którego cokoły niemal od wieku pozostają puste. Pomnik d’Hautpoula, odlany z brązu armat, które wziął pod Iławą Pruską, pokazywałby naszym młodym żołnierzom jak należy się bić i zwyciężać. A może jednak lepiej, żeby wszystko pozostało bez zmian i zaszczytów jak zwykle dostąpili nie ci, który dali swą krew, ale ci, co wiele mówiąc jedynie zmęczyli swój język.

(fragment książki)

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
Podpis
E-mail
Zadaj pytanie