- Kategorie
-
Burza nad Morzem Śródziemnym. Tom V. Gdy Włochów już w tej wojnie nie było
Wysyłka w ciągu | 24 godziny |
Cena przesyłki | 11 |
Dostępność | Mała ilość 2 szt. |
Kod kreskowy | |
ISBN | 9788378894926 |
EAN | 9788378894926 |
Zostaw telefon |
Autor: Maciej Franz
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 421
Okładka: twarda
Forma: 17,00 cm x 24,00 cm
Wojna na Morzu Śródziemnym trwająca od 1940 roku powoli zbliżała się do swojego kresu. Wielkie okręty artyleryjskie miały coraz mniej okazji, by wykazać swoje walory bojowe, zwłaszcza że napotkanie takich samych jednostek po wrogiej stronie nie było już możliwe. Dla flot alianckich przeciwnikiem pozostawała niemiecka marynarka wojenna i flota wojenna Włoskiej Republiki Socjalnej, które operowały w oparciu o okręty niższych klas – w tym podwodne – jednostki eksperymentalne, czy też siły szturmowe. To zaś oznaczało, że zamiast wielkich bitew, dominowała uciążliwa mała wojna, codzienna służba bojowa, nie mniej trudna i równie często przynosząca tragedie na morzu.
Alianckie okręty podwodne operujące na wodach śródziemnomorskich od początku wojny były ważnym argumentem w toku toczonych walk. Ich działalność była zdecydowanie bardziej efektywna, niż ich włoskich odpowiedników. Także okres lat 1943-1945 był dla tego typu alianckich jednostek czasem, w toku którego osiągały sukcesy. Można odnieść wrażenie, że przez 1943 rok zbierały one żniwo swoich wcześniejszych doświadczeń i wykorzystując ostatnie ofensywne działania wrogiej floty wojennej i handlowej ponownie ruszyły na łowy. Pod tym względem kapitulacja włoskiej marynarki nie zmieniła wiele. Nadal prowadzone były ofensywne działania, tym razem skierowane już tylko i wyłącznie przeciwko niemieckim jednostkom pływającym. Okazywało się, że pomimo tego, iż wojna straciła na dotychczasowej intensywności, okazji do sukcesów nie brakowało, zwłaszcza w rejonie Sardynii, Korsyki, przy południowych wybrzeżach Francji, czy nawet na wodach egejskich. Zagrożenie ze strony alianckich okrętów podwodnych było odczuwalne do końca wojny i do ostatnich dni prowadzonych walk nie były one wycofywane z morza do własnych portów.
(opis wydawcy)